Własny dom to marzenie wielu z nas. W końcu zyskujemy swoje miejsce na ziemi, wydzieloną enklawę z dala od sąsiadów, którą możemy urządzić całkowicie po swojemu. Tylko bywamy przerażeni, gdy słyszymy od znajomych, jakie to wielkie wyzwanie, skarbonka bez dna i ile zdrowia i stresu kosztuje budowa. Czy to faktycznie takie trudne? Co nas zniechęca?
Wielkość, a więc i koszty
Koszty i koszty, słyszysz od znajomych, bo w końcu wszyscy mówią ci, że wszystko jest o wiele droższe, niż się to przewiduje, materiały są trudno dostępne, a gdy już są, to ich ceny rosną z dnia na dzień. Mity narastają, a wiele z nich wynika z naszej nadmiernej megalomanii. Niby mieszkamy na czterdziestu metrach kwadratowych i zupełnie dobrze sobie radzimy, a gdy przychodzi do planowania domu, nagle stwierdzamy, że potrzebujemy pięciu osobnych pokoi z garderobami i czterema łazienkami. Do tego z każdego pokoju wyjście na balkon, spiżarnia i kuchnia z wyspą. Tylko, po co? Do wielu z tych pomieszczeń nie zajrzymy przez cały tydzień, a nie tylko budowa, ale i utrzymanie takiego domu będzie kosztowne. Przemyślmy, co faktycznie nam jest potrzebne i jaka powinna być funkcjonalność pomieszczeń, a może okaże się, że marzenie o własnym domu wcale nie jest aż tak kosztowne w realizacji.
Odkładamy decyzję w nieskończoność
Trochę jest tak: na początku jesteśmy zbyt młodzi, niewiele zarabiamy, jeszcze nie mamy pewności, czy chcemy się ustabilizować, a potem lata płyną i nagle myślimy: po co nam dom, na stare lata, gdy dzieci dorastają i zaraz wyfruną z gniazdka. Chcesz mieć dom? Zaplanuj wszystko, oblicz koszty, podziel realizację na etapy i zacznij odkładać pieniądze, by zrealizować swoje marzenie. Im wcześniej będziesz wiedział, czego chcesz i ile to kosztuje, tym łatwiej będzie zrealizować ci cel swojego życia i stopniowo do niego dążyć.
Słuchamy rad niewłaściwych osób
Gdy mieszkamy w bloku, najczęściej otaczamy się osobami, które także mieszkają w podobnych warunkach, a jeśli rozmawiamy z mieszkańcami domów, to najczęściej z tymi, którzy budowali wiele lat temu. Często trafiamy na osoby, które mają naprawdę nieprzyjemne doświadczenia. Zacznijmy od śledzenia odpowiednich tekstów, szukajmy osób, które są w trakcie budowy, dopytujmy i uczmy się, bo na etapie realizacji bywa zdecydowanie łatwiej, gdy mamy określoną i to fachową wiedzę, a nie tą uzyskaną od laików, którzy myślą, że są ekspertami, bo wykończyli dom, kupiony od dewelopera.
Martwią nas dojazdy
Zwykle faktycznie tak jest, że duże, przestronne i pełne zieleni działki zlokalizowane są pod miastem, a nie w samym centrum. Faktycznie, dojazdy bywają kłopotliwe i czasem, szczególnie zimą bywa trudno. Czasem korki potrafią nas wykończyć. Tylko, pomyślmy, czy przypadkiem poranna kawa na tarasie i wieczór przy kominku nie zrekompensują nam tych niedogodności? W końcu życie to sztuka kompromisu.
Boimy się kosztów utrzymania
Blok to blok, płacimy czynsz i to nie my decydujemy o jego wysokości. Godzimy się z podwyżkami i pozwalamy, by ktoś podejmował za nas decyzję. W domu wiele zależy od nas, bo nie można zapominać, że najwyższe koszty generuje ogrzewanie. Wystarczy zainwestować na samym początku w dobre izolacje, postawić na nowoczesne rozwiązania, a najlepiej od razu podjąć decyzje o budowie domu energooszczędnego, by sporo zaoszczędzić w czasie eksploatacji.
